Przejdź do treści strony

Nauka za granicą | Studia bez tajemnic

Dlaczego warto studiować za granicą?

Autor: Agnieszka Madurska (listopad 2009)

Wiele osób zastanawia się dlaczego właściwie decydować się na wyjazd za granicę, skoro w Polsce jest wiele uczelni oferujących wyższe studia na przyzwoitym poziomie. Klasycznym przykładem jest Wydział Informatyki, Matematyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego (MIM UW), porównywany nawet do MIT, którego studenci przedstawiani są jako kwiat polskiej nauki, wygrywający prestiżowe międzynarodowe konkursy. Dlaczego więc mielibyśmy płacić za studia w obcym kraju, przeprowadzać się i przyzwyczajać do innej kultury oraz języka skoro w Polsce jest równie dobrze?

Otóż dlatego, że ten obraz polskich uczelni jest przedstawiony z niepełnej perspektywy. Brakuje dokładnego porównania oferty polskich i zagranicznych placówek, nie tylko dla tych najzdolniejszych studentów, ale przede wszystkim dla tych którzy po prostu chcą się czegoś nauczyć. Media koncentrują się na wynikach jednostek, a nie na Uczelni jako placówce edukacyjnej.

W poniższym artykule staram się te braki nadrobić porównując wymieniony wyżej MIM oraz Wydział Informatyki Imperial College London, pod kątem kształcenia i oferowanych możliwości.



Pierwszy rok

Uniwersytet Warszawski:
Za poziom wyjściowy wykładowcy uznają nie poziom matury, ale wiedzę najbardziej doświadczonych uczniów. Ci zdolni, ale z mniejszą wiedzą są pozostawieni z ogromną ilością materiału do nadrobienia. Można umówić się na konsultacje, jednak wykładowca zwykle jest zaskoczony, że student czegoś nie rozumie. Często nie tłumaczy, tylko mówi “myli się pani.”. Dlatego po pierwszym roku przeciętny student ma głowę pełną terminów i twierdzeń wyuczonych na pamięć, ale nie do końca wie po co i co z tym dalej zrobić. Nie umie z tej wiedzy korzystać w związku z tym po egzaminach większość zapomina!
Imperial College London:
Wykłady na pierwszym roku prowadzone są po to, by wyrównać poziom wszystkich studentów. Wiele godzin przeznaczonych jest na ćwiczenia i konsultacje, poziom nie jest przesadnie wysoki, ale za to jest pewność że po skończeniu pierwszego roku wszyscy będą mieli solidne, jednakowe podstawy. W kolejnych latach program nauki znacznie przyspiesza i podstawy z pierwszego roku wykorzystywane są w każdym przedmiocie, utrwalając się w pamięci. Student na pierwszym roku ma do dyspozycji jednego tutora od matematyki oraz jednego od programowania, dwóch studentów starszych lat, którzy prowadzą tzw. małe tutoriale w grupach max. 6 osobowych oraz jednego studenta ze starszych lat, który funkcjonuje jako tzw. Buddy (starszy brat) i ma za zadanie pomagać we wszystkim (także z przystosowaniem się do nowego środowiska). Po pierwszym roku zostaje z tego tzw. personal tutor oraz buddy, ale z założenia po pierwszym roku student już jest wdrożony w życie akademickie.



Pedagogika

UW:
Brak elementarnych podstaw pedagogiki. Wykłady są wypisywane na tablicy i przepisywane przez studentów bez tłumaczenia. Materiał jest ubrany w bardzo wiele technicznych określeń. Nacisk jest na precyzję, a nie na to żeby student zrozumiał jakiś problem.
IC:
Wykłady wspomagane przez prezentacje slajdów i przemyślane przykłady. Program z każdego przedmiotu jest co roku rewidowany, sprawdzany i dopracowywany. Notatki, ćwiczenia i modelowe odpowiedzi dostępne są w sieci. Nacisk jest położony na to, żeby student umiał wykorzystać materiał w praktyce. Zwykle omijane są teoretyczne, nieistotne z punktu widzenia zastosowania, szczegóły. Ważne jest, żeby rozumiało się idee, potem na kursach z wyższych lat wiedza jest uzupełniana o bardziej szczegółowe zagadnienia.



Program studiów

UW:
Program jest stary. Podręczniki i języki programowania z lat 70, ponieważ na tym uczył się wykładowca. Student ma w podręcznikach znaleźć i zrozumieć wszystkie zagadnienia wspomniane na wykładach. Sam.
IC:
Program co roku przeglądany i modernizowany zgodnie z tym co ostatnio pojawiło się w świecie programowania. Podręczniki są sugerowane (często te same co na UW) jednak wyraźnie jest zaznaczone, że to raczej uzupełnienie wiedzy, którą przekazuje wykładowca w swoich notatkach.



Perspektywy stażu/pracy w zawodzie

UW:
Program jest niedostosowany do rzeczywistości. Staż w zawodzie po 1 roku jest nierealny. Po drugim roku teoretycznie jest wymagany, praktycznie uczelnia akceptuje dowolne zaświadczenie o zatrudnieniu. Na kolejnych latach jest lepiej ale z punktu widzenia kariery jednak dwa lata się traci. Pracodawcy proszą uczelnie o możliwość zaprezentowania oferty zawodowej, nie odwrotnie. Staże w Polsce są zwykle bezpłatne lub źle płatne. Można aplikować za granicę, ale wszystkie dokumenty trzeba pisać samemu – nie ma wsparcia (patrz pkt.7)
IC:
Po 2 roku studenci tylko sporadycznie nie mają płatnego stażu (płaci pracodawca, rzecz jasna!), a bardzo wielu studentów staż ma już po 1 roku. Uczelnia nie pomaga bezpośrednio, ale tworzy warunki. Organizuje spotkania dla pracodawców, zaprasza największe firmy inżynierskie (Shell, Rolls Royce, Airbus, Deutsche Bank, Google, Microsoft). Po 3 roku półroczne praktyki zawodowe są wymagane i są elementem dyplomu. Uczelnia nawiązuje kontakty z firmami i „wypożycza” im studentów. Firmy wystawiają potem opinię o danym studencie, która jest brana pod uwagę przy ocenie roku. Program studiów uwzględnia także to, czego pracodawca szuka w studencie. Np. dla informatyków ważna jest praca w zespole, więc wiele projektów na studiach musi być robione w grupach (4-7 osobowych).



UROP (Undergraduate Research Opportunities Programme)

UW:
Nie ma nic podobnego.
IC:
Program, obejmujący wiele technicznych i naukowych wydziałów w Wielkiej Brytanii, daje możliwość płatnej pracy w laboratoriach podczas wakacji już po 1 roku.



Societies

UW:
Kola zainteresowań istnieją, jednak niewiele studentów jest w nie zaangażowanych. Uczelnia zapewnia pewne wsparcie finansowe, mimo to działalność studencka nie jest popularna.
IC:
Uczelnia zapewnia dotacje dla ponad 300 stowarzyszeń studenckich, które działają bardzo prężnie. Np. Stowarzyszenie Finansów organizuje spotkania z bankami, wykłady i szkolenia. Stowarzyszenie Filmowców wyjeżdża na festiwale filmowe i organizuje pokazy filmów z całego świata.



Centrum karier

UW:
Nie ma czegoś takiego.
IC:
Istnieje cały dział zajmujący się przygotowywaniem studentów do pracy w zawodzie. Można umówić się na konsultacje o CV, próbną rozmowę kwalifikacyjną, przejrzeć materiały o firmach w ogromnej bazie danych etc. Zatrudniony jest profesjonalny zespół osób zajmujących się doradztwem zawodowym.



Wykładowcy

UW:
Wykładowcy wykładają na prywatnych uczelniach, na których zarabiają lepiej, więc często odwołują zajęcia na UW lub notorycznie się spóźniają.
IC:
Nic takiego nie ma miejsca. Jeżeli wykładowca jest zatrudniony na innej uczelni to spędza np. pół roku tam, a pół roku na IC. Nie ma możliwości pracy równoległej.



Rozrywka

UW:
Dosyć uboga oferta składająca się niemalże tylko i wyłącznie z Juwenaliów.
IC:
Wyjścia praktycznie co tydzień, raz w roku wieczorowy bal na 3000 osób z oficjalnym obiadem.



Podejście do studenta

UW:
Wykładowca nie ma pojęcia jakie student ma stopnie ani jak się nazywa.
IC:
Wykładowca wie kiedy i dlaczego studenta nie ma na wykładach, pamięta na co był chory miesiąc temu, z czym ma problemy i jakie ma wyniki (nie tylko z jego przedmiotu).



Nieukończenie studiów

UW:
Wykładowcom zależy żeby dużo osób odpadało, ponieważ na dalszych latach będą mniejsze grupy (cytując jednego z ćwiczeniowców).
IC:
Nikt nie odpada jeśli nie chce. Każdy student jest monitorowany i pomaga mu się tak długo, aż zrozumie i zaliczy.

Obraz UW maluję się dosyć nieciekawie na tle zagranicznych uczelni. Pominęłam fakt, że IC ma dużo większy budżet niż UW a co za tym idzie sale i laboratoria są nowoczesne i fantastycznie wyposażone. Że uczelnia ma własne puby, piwo, kino oraz elektrownie czy ogromne, zadbane akademiki. Mimo, że finanse uczelni mają wpływ np. na warstwę rozrywkową uczelni albo istnienie centrum karier to osobiście uważam, że nawet przy słabszej kondycji finansowej da się zapewnić dobre warunki akademickie oraz wsparcie dla studentów. Warto podkreślić, że najbardziej niepokojące jest właśnie to że problem nie leży tylko i wyłącznie w braku finansów, ale przede wszystkim w skostniałym systemie nauki, który nijak nie przygotowuje studentów do żadnej pracy. Ponadto panuje kult profesury i traktowania studentów jak gatunku podrzędnego. W związku z tym student po studiach jest zakompleksiony, przerażony i bez większych perspektyw na znalezienie dobrze płatnej pracy (zero doświadczenia!). Natomiast po studiach na IC student ma przekonanie, że dużo umie, zdobył dyplom, który ma konkretną wartość na rynku pracy oraz ma już spore doświadczenie zawodowe (co najmniej (!) pół roku praktyk, a zwykle także jeden lub dwa 3-miesięczne staże).

Dlaczego więc w mediach utrwalił się obraz zdolnego polskiego informatyka? Ponieważ polscy informatycy są zdolni i faktycznie wygrywają wiele prestiżowych konkursów. Jest ich jednak garstka, a o reszcie przeciętnych studentów chcących po prostu nauczyć się zawodu się nie wspomina. Media skupiają się na jednostkach, przypisując ich osobiste osiągnięcia uczelniom na których się kształcą!



O Autorce:

Agnieszka Madurska studiuje obecnie na drugim roku informatyki na Imperial College London dokąd z radością przeniosła się po roku spędzonym na wydziale MIMU UW. W czerwcu, mimo samych trójek na świadectwie z UW, rozpocznie 3 miesięczne praktyki w londyńskim biurze Google.

Wróć na górę strony